Henryk Tomasz Kaiser: „Sztuczna inteligencja i My”
Bar Vis-a-Vis”, Rynek Główny 29, Kraków
Wernisaż w środę 3 stycznia o godz. 14:30, ekspozycja do 31 stycznia 2024
Najstarszy, wykonany ręką człowieka około pół miliona lat temu, był grawerunek. Z biegiem czasu pojawił się rysunek, następnie malarstwo, potem fotografia, film. Obecnie nastała wielka ekspansja sztucznej inteligencji. Dotyczy to nie tylko sztuki, ale i dziedzin takich jak bezpieczeństwo, medycyna, nauka, rolnictwo, inteligentne domy i miasta, gry komputerowe, interakcje z ludźmi. SI ma swoje dobre, ale i złe strony. Niewątpliwie przyszłość SI jest niezwykle ekscytująca i będzie miała ogromny wpływ na nasze życie, które stanie się przez to o wiele łatwiejsze. SI będzie też cały czas dostępna, tańsza i do tego szybsza, niż działania tradycyjne. SI wytwarza jednak liczne zagrożenia, jak ograniczenie zatrudnienia, a nawet likwidacja niektórych zawodów, nieetyczne działania, fałszowanie rzeczywistości, popełnianie rozmaitych błędów i nadużyć, jak np. inwigilacja. Największym zagrożeniem ze strony SI jest możliwość przejęcia przez nią w przyszłości kontroli nad ludźmi. Działalność człowieka w sztuce jest obecnie wspierana przez SI, a następnie prawdopodobnie zostanie całkiem przez nią zastąpiona. Taka „twórczość” wyprodukowana przez SI będzie powszechnie dostępna, co zupełnie zdewaluuje dotychczasową wartość sztuki. Ta wystawa ma pokazać, jak różne cele SI potrafi zrealizować, często prześcigając wyobraźnię programisty. Co więc pozostało artystom? Redagowanie haseł programujących SI, wykorzystanie w procesie SI własnych prac, w tym zdjęć, manipulowanie wytworami SI, decydowanie o wyborze końcowego efektu, aranżacja - czyli to, co zrealizowałem podczas pracy nad tą wystawą.
Rodzi się jednak koleje pytanie: kto jest autorem tego tworu? Jak rozpoznać, który obraz jest zrobiony przez SI, a który nie? Może konieczne będzie odpowiednie oznakowanie prac (np. poprzez znak wodny), dla odróżnienia tych, stworzonych przez artystę, od tych wytworzonych przez SI.
Dla mnie, zajmującego się fotografią artystyczną, są to kwestie bardzo ważne.
Henryk Tomasz Kaiser
Henryk Tomasz Kaiser urodził się 13 lipca 1951 roku w Krakowie.
Jest absolwentem Politechniki Krakowskiej. Fotografią zaczął zajmować się w latach siedemdziesiątych, w ramach Krakowskiego Towarzystwa Fotograficznego. Zdobył około 60 nagród i akceptacji na międzynarodowych i krajowych konkursach fotograficznych. Współpracował z prasą. Kierował grupą fotograficzną „Centrum”, z którą zrealizował szereg działań artystycznych. Z krakowską Piwnicą pod Baranami związane są jego pierwsze wystawy: „Pulsacje” (1973) i „Bariery” (1974). O wystawie „Ludzie ulic Krakowa” w galerii ZPAF (1978) mówił tak: Zawsze interesowałem się człowiekiem od strony psychologicznej, człowiekiem jako zbiorem emocji, które w nim zachodzą. W każdym jest coś innego, coś ciekawego, coś niespodziewanego.
W 1977 roku został członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików w Okręgu Krakowskim. W 1981 wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie początkowo pracował w laboratoriach fotograficznych. Od 1987 roku fotografował wyłącznie jako niezależny fotografik, współpracując z agencjami, tzw. bankami fotografii (Stock Agencies). Jego fotografie można zobaczyć niemal wszędzie - od pocztówek przez magazyny i kalendarze, po wielkie tablice reklamowe. Wśród wielu firm i czasopism wykorzystujących jego zdjęcia są np. National Geographic, British Airways, General Motors, Simon & Schuster, Advertising Unlimited, Rider’s Digest, Sony, Fuji Film, Polish LOT.
Jest członkiem American Society of Media Photographers (ASMP). Henryk Tomasz Kaiser w 2003 roku powrócił do Krakowa. W 2009 wydał album fotograficzny „Kraków i My”. Jest autorem 24 wystaw indywidualnych. W jego twórczości odbijają się wyraźnie jego życie i fascynacje: Cała moja twórczość jest wykładnikiem mojego życia. Każda wystawa obrazuje kolejne etapy zachodzących we mnie przemian.