Ministerstwo Środowiska, ul. Wawelska 52/54. Warszawa
Kolejna edycja wystawy, wielokrotnie pokazywanej w Polsce,
którą obejrzało łącznie poonad 40.000 osób, ekspozycja potrwa do końca 2015 roku.
Towarzyszy jej katalog-album, będący dziełem Wydawnictwa „Kamera” z Kołobrzegu
„Przedmioty wytworzone przez ludzi wkraczają do świadomości człowieka i ubarwiają ją. Ich liczba – zarówno bezwzględna, jak i mierzona w stosunku do środowiska naturalnego – rośnie z wybuchową siłą”.
[A. Toffler, „Szok przyszłości”]
Czas „życia” produktów, mierzony jako okres ich kontaktu z człowiekiem, ulega skróceniu wraz z rozwojem poziomu technologicznego społeczeństwa. Na moich własnych oczach dokonała się w Polsce wielka przemiana: oto ze społeczeństwa chomikującego wszystko, co się ewentualnie może przydać, staliśmy się społeczeństwem „wyrzucającym”. Sprzyja zjawisku wyrzucania charakter wytwarzanych rzeczy: nie chodzi tu tylko o zalew tzw. jednorazówkami (opakowania, chusteczki, pampersy, kubki itp.). Czas użytkowania ubrań, mebli, telewizorów, komputerów, samochodów i wielu innych wyrobów staje się coraz krótszy. Wraz z rozwojem współczesnej cywilizacji rośnie problem pozbywania się tego, co niepotrzebne. Wzrasta nie tylko ilość śmieci komunalnych – rośnie też ilość odpadów technologicznych w postaci stałej, ciekłej i gazowej. Rozwój technik utylizacyjnych i działania mające na celu oszczędzanie środowiska są wciąż nieadekwatne do potrzeb. Środowisko, które nas otacza, jest w coraz większym stopniu obciążone śmieciami i odpadami, a powietrze, którym oddychamy, jest coraz bardziej skażone zanieczyszczeniami mechanicznymi, chemicznymi i biologicznymi.
Zbiór „Inwazja – subiektywny portret śmieci” jest swoistego rodzaju skutkiem kontemplacji powyższych faktów oraz buntu przeciwko zjawiskom obserwowanym przeze mnie w skali lokalnej. Skupiłem się na tych śmieciach i odpadach, które wnikają w nasze środowisko w olbrzymich ilościach, poza wszelka kontrolą, poza systemami kolekcjonowania i utylizacji. U źródeł tego zjawiska leży szereg przyczyn – od masowej beztroski, nonszalancji, czy wręcz zwykłego chamstwa – aż po luki w zarządzaniu państwem.
Zdjęcia do wystawy kolekcjonowałem przez kilka lat, a wykonywałem je głównie w rejonie zamieszkania i na bałtyckich plażach. Nie ma ona charakteru dokumentalnego – wybór tematów wynikał z moich subiektywnych decyzji, a większość prac została przetworzona komputerowo. To, co możemy zaobserwować w naturze, uznałem za wystarczająco bulwersujące – przy opracowaniu poszczególnych zdjęć w zasadzie unikałem formalnych zabiegów zmierzających do budowania klimatu grozy. Interesowały mnie raczej kwestie związane z estetyzacją tego, co z natury rzeczy estetyczne zwykle nie jest. Cóż, nierzadko się zdarza, że piękno jest jadowite…
Erazm W. Felcyn
Erazm Wojciech Felcyn - w latach 1964-1966 fotoreporter, a następnie (1966-1968) redaktor naczelny Ilustrowanego Magazynu Studentów Politechniki Gdańskiej „Kronika Studencka”. Członek Sekcji Wystawienniczej Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego (1970-1976). Członek Związku Polskich Artystów Fotografików w Okręgu Gdańskim od 2005 roku. Zadebiutował w roku 1965 indywidualną wystawą „Na szlaku” w jednym z klubów studenckich Gdańska. W następnych latach wziął udział w blisko dwustu wystawach w kraju i na świecie, zdobywając szereg medali i prestiżowych wyróżnień.
Wiele jego zdjęć znajduje się w kolekcjach muzealnych i prywatnych.
Jest autorem licznych prac o charakterze eksperymentalnym.