„Об'єкти” | Міхал Пєтшак | Michał Pietrzak [fotografia / multimedia]
Steinbarg Gallery, ul. Universytetska 11, Czerniowce, Ukraina
Wernisaż w sobotę 16 lutego o godz. 18:00, ekspozycja do 7 marca 2019
Wystawa pod patronatem:
Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Grpperta we Wrocławiu
Okręgu Dolnośląskiego Związku Polskich Artystów Fotografików
Obiekty, autor: Michał Pietrzak
Prezentowana wystawa jest zbiorem prac powstałych na przestrzeni ostatnich kilku lat.
Porusza ona zagadnienia „czasu” i „przestrzeni” oraz wzajemnych ich korelacji. Jest to swoistego rodzaju balansowanie pomiędzy obrazem statycznym a ruchomym.
Gdy wykonujemy zdjęcie, niezależnie od tego czy pretenduje ono do miana fotografii artystycznej, czy jest zwykłą dokumentacją, stanowi to zapis jakiegoś wycinka czasu. Taka rejestracja może zawierać różne jego odcinki, od bardzo krótkich, trudnych czy wręcz niemożliwych do zarejestrowania przez naszą percepcję, do okresów bardzo długich, trwających minuty, godziny, miesiące czy nawet lata. Zazwyczaj jednak są to okresy bardzo krótkie, wahające się w zakresie ułamków sekundy. Z takich właśnie zdjęć następujących po sobie, zamkniętych w module czasu projekcji powstaje film, który jest dziś powszechną metodą jego rejestracji, według mnie jednak nie jedyną.
Jeżeli wyobrazimy sobie zdjęcie (obraz statyczny) jako punkt, to film (obraz ruchomy) jest zbiorem takich punktów składających się na linię czyli oś czasu. Gdy taką linię umiejscowimy w trójwymiarowym układzie współrzędnych i obrócimy go o 90 stopni względem Y, to znowu będziemy widzieć linię jako punkt.
Będzie to jednak „punkt zwielokrotniony”. Widzimy punkt, ale mamy świadomość istnienia kolejnych istniejących za pierwszym. Następuje w tym przypadku niezwykła kompresja czasu, zwielokrotnionego w jednym miejscu.
W strefie mojego zainteresowania znajduje się obszar pomiędzy fotografią a filmem. Punktem wyjścia jest tu fotografia, a prace umiejscowione są w pewnym hipotetycznym stanie pośrednim, gdzieś na granicy obrazu statycznego i ruchomego. Moje działania są poszukiwaniem kompromisu między konceptualnym, a wizualnym i estetycznym aspektem twórczości.
Michał Pietrzak
Gdzie jesteś?
Kiedy zastanawiamy się nad relacją, jaką tworzymy ze światem, nad miejscem, jakie w nim zajmujemy, posługujemy się zazwyczaj kategoriami przestrzeni i czasu. Są poręczne, a ich rozumienie wydaje się uniwersalne. „Teraz jestem tu”, „byłem kiedyś tam”. A gdy do odnajdywania się w świecie posługujemy się fotografią, to zazwyczaj pragniemy, aby potwierdzała nam bezwarunkowo naszą, bądź czyjąś, obecność, w czasie i przestrzeni. Czas jest natomiast często postrzegany jako linearny i nieprzerwany bieg wydarzeń, który wieńczy wcześniej obrany cel. Fotografia pozornie pozwala nam odnosić się do wybranych miejsc i sytuacji, w taki sposób, że tworzy złudzenia obecności i niczym niezakłóconej ciągłości. Tak, jakby właśnie te, zarejestrowane chwile były z jakiegoś powodu jedyne i najważniejsze. Czasem kusi ujawnianiem momentów o charakterze decydującym. A przecież tak naprawdę nie chwytamy za jej pomocą niczego. Fotografia sama generuje migawkowe sytuacje, nie wychwytuje ich, ani nie ujawnia. Bez niej nie istnieją. I nie decydują o niczym – to o nich zdecydowano. Taka fotografia utwierdza nas w przeświadczeniu, że istnieje tylko to, co widać. A zatem to, co widzimy, jest tym, co było i jest najważniejsze. W zdominowanym przez obraz świecie, w którym widać już prawie wszystko, jest to niepokojące.
Tymczasem w pracach Michała Pietrzaka czas jest poszarpany, biegnie skokowo i nieprzewidywalnie. Nie pozwalają nam one odnaleźć się w konkretnej, wypełnionej znaczeniem, idealnej chwili. Podobnie żadna perspektywa nie jest w jego montażach i fotograficznych kolażach uprzywilejowana. Drobne przesunięcia punktu widzenia w obrębie każdego z elementów jego prac sugerują, że nigdy nie jesteśmy dokładnie tam, gdzie trzeba. Za każdym razem brakuje nam jeszcze jednego, drobnego kroku.
W takim niezdeterminowanym świecie każda sytuacja, każda chwila może stać się nośnikiem znaczenia. Znaczenia, które choć bliskie, jest na dobrą sprawę nieosiągalne. I które nie wyczerpuje się w jednej, bezpośredniej i czytelnej formie.
Wydaje się, że istota jego prac tkwi w tym, czego na tych obrazach nie widać. Tak, jakby najważniejsze było to, co nie zostało zarejestrowane.
W sferze miasta od dawna zadomowiło się doświadczenie szoku. To ono determinuje nasze wzajemne relacje i odczuwanie przestrzeni. Swoje źródło ma w samotności. Prace Michała Pietrzaka dają jednak nadzieję na zachowanie świadomości tego, co poprzez to wyobcowanie tracimy. W pewności tego, co nieodwracalnie zgubione, co minęliśmy bezpowrotnie, są niczym Benjaminowska „miłość od ostatniego wejrzenia”.
To mądre fotografie. Rozbijając pozory nowoczesności, w które uwikłana jest za sprawą doświadczania świata przez obrazy, przypomina nam, że dyktat sensu i totalność są złudzeniem. I że nie ma powrotu, ani żadnego mitycznego powtórzenia.
Mateusz Palka
Michał Pietrzak
Urodzony w 1977 roku w Bystrzycy Kłodzkiej. Mieszka i pracuje we Wrocławiu. Absolwent Wydziału Grafiki i Sztuki Mediów Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu, Wyższego Studium Fotografii w Jeleniej Górze oraz Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej. Doktorant na kierunku Sztuka Mediów ASP we Wrocławiu. Autor wielu wystaw zbiorowych i indywidualnych. Jego prace znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Zawodowo zajmuje się projektowaniem architektonicznym oraz dydaktyką.
Twórczo wypowiada się głównie za pomocą fotografii oraz video, wykorzystując te media instrumentalnie jako narzędzia do realizacji własnych zamierzeń koncepcyjnych. Jak sam mówi fotografia nie ukazuje rzeczywistości, fotografia ją kreuje. W swoich pracach porusza zagadnienia jednostki w szerokim kontekście socjologiczno-urbanistycznym. Zestawia ją z pejzażem miejskim, który nie sprowadza się tylko do plastycznej formy wyidealizowanych przedstawień architektury. Jego założenia koncepcyjne odciskają się głęboko w formie obrazu, pozostając z nią w bezpiecznej harmonii. Finalne dzieło budowane jest wielopoziomowo, przybierając formę poliptycznych obiektów składających się z pozornie spójnych kadrów fotograficznych, które zestawiane są z obrazem ruchomym. I choć punktem wyjścia jest tu zawsze fotografia, to w efekcie końcowym w sposób równoważny tworzy ona z animacją video jedną spójną całość.
Dołącz do wydarzenia na Facebooku ; strona autorska ; strona galerii na Facebooku ; profil na TouTube