Fotograficzne ilustracje sprzed lat do książek dla dzieci
Galeria Sztuki Prom, Prom Kultury Saska Kępa, ul. Brukselska 23, Warszawa
Wernisaż odbył się w piątek 19 maja, ekspozycja do 26 czerwca 2023
Spotkanie podczas wernisażu poprowadził Artur Wolski
3 czerwca o godz. 16:00 - czytanie bajek i inne atrakcje z okazji Dnia Dziecka
Spotkanie w scenografii fotograficznych ilustracji Tomka Sikory
Goście: Bożena Stachura, Karolina Fender-Noińska, Jacek Boczar, Mateusz Poterański, Tomasz Szwed. Gospodarz spotkania: Tomek Sikora. Partner wydarzenia: Fujifilm
W 1980 roku na Biennale Młodych w Paryżu mogłem zaobserwować niezwykle radosną reakcję dzieci na fotograficzne ilustracje książki „Alicja w krainie Czarów”. Od tego momentu udało mi się zrealizować ilustracje fotograficzne do „Fanciful Nights” do tekstu Ivana Miltona, „Podróże Diabła Tasmańskiego czyli wędrowne ptaki miłości” do tekstu Jana Wołka, „Jak skończyła się wycieczka Zimorodka do miasteczka” do tekstu Jana Wołka, „Świńskie opowiastki” do tekstu Fysh Rutherforda, „Pinokia podróże małe i duże" do tekstu Zbyszka Śląskiego. Na wystawie w PROMIE KULTURY na Saskiej Kępie eksponowane są też fotografie do kalendarzy dla Fundacji Iskierka oraz fragment projektu „Amelia w krainie Saskiej Kępy”. Serdecznie zapraszam.
Tomek Sikora
Obok prezentujemy prace z wystawy - jest ich tak wiele, że codziennie będziemy dodawać kolejne
i zostanie tu zachowany wyjątkowo obszerny zbiór fotografii z wystawy.
☞ Alicja w krainie czarów. Projekt powstał na przełomie lat 1978/1979. Realizowany wspólnie z grafikiem Marcinem Mroszczakiem w każdą pierwszą niedzielę miesiąca w gronie najbliższych przyjaciół był dla nas wszystkich ucieczką od socjalistycznej rzeczywiwstości. Wystawiony na Paryskim Biennale Młodych w 1980 roku, wędrował później po całym świecie.
☞ Fanciful Nights to 12 ilustracji wykonanych podczas podróży po Australii Europie i Ameryce na przełomie 1987/1988 roku. Do zdjęć sytuacyjnych z dziećmi, nowozelandzki ilustrator Grant Hanna wykonał kolorowe ilustracje na czarnym papierze, które zostały naniesione na zdjęcia techniką podwójnej reprodukcji. Do istniejących już ilustracji, tekst napisał australijski psycholog Ivan Milton.
☞ Jestem w Wenecji. Niewyobrażalny zgiełk i ścisk na pięknym Placu Św. Marka.
Uciekam na koniec wyspy. Im dalej tym spokojniej. Niebo prawdziwie niebieskie. Słońce, a w nim pojawia się kolorowa postać poruszającego się z największą trudnością starszego Pana. Idzie po wodę. Lewa ręka ciągnie dwukołowy wózek, prawa dźwiga niebieską konewkę. Powolnym ruchem uruchamia pompę. Rozgląda się. Cieszy go świat. Robię mu ukradkiem parę zdjęć. Przechodzę koło niego. Zgarbiony staruszek odchyla się gwałtownie w moim kierunku zatrzymując mnie słowami „fotograffo wene” Wkłada na wózek ciężką, pełną wody konewkę. Nie pozwala mi pomóc. Idę za nim. Co chwilę odwraca głowę, sprawdzając czy ja za nim. Podążam pełen kłębiących się w głowie domysłów. Docieramy do końca małej uliczki. Otwierają się drzwi do innej rzeczywistości. Przede mną wnętrze stolarni. Z półek po prawej stronie wystają kolorowe drewniane nogi. Starszy Pan wyciąga je po kolei parami, odkurza i przedstawia kolejne zamalowane kolorowo Pinokia. Już wiem, że jestem wybrańcem losu. Ostatnia osoba była tu co najmniej 3 miesiące temu. Sadza je pod półką. Każe mi wybrać jednego. Serce wali mi jak młot. Najchętniej zabrałbym wszystkie. Zamykam oczy, wskazuję przypadkowo. Gepetto przytula go, całuje i oddaje w moje ramiona. Prosi, abym na małej kartce, którą położy za chwilę w miejsce Pinokia zapisał kraj z którego jestem. Wychodząc wiem już, jakim obowiązkiem bez jednego nawet słowa zostałem obarczony. Świat dla mojego Pinokia jest otwarty. Tomek Sikora
☞ Tomek Sikora. Świńskie Opowiastki, w których Tlisio i Zanziba odwiedzają Smoka. Melbourne, sierpień 1992. Bartek Pisz - architekt i Tomek Sikora - fotograf postanawiają odreagować na męczącą pracę komercyjną i uciekają z miasta do Centralnej Australii. Zabierają ze sobą tekturową walizeczkę, koszyk, dwa świńskie ryje, kapelusz, rękawicę bokserską, łapkę i siatkę na muchy, solidne, stare buty, specjalnie uszyte dla nich przez babcię Wandę bermudy oraz podkoszulki z inicjałami ich nowych imion. Towarzyszy im również szwagier Tomka. Francis Teste, uwieczniający aparatem wyprawę Tlisia i Zanziba. Przez dwa tygodnie, dwie świnki odkrywają ten pozornie pusty kontynent poprzez surrealistyczne sytuacje. I tak wpadają na wagon kolejowy porzucony w kompletnie pustej przestrzeni, bez torów. Wagon, który podobnie jak samolot znaleziony 10 dni później w wysokim buszu musiał spaść z nieba?! Zaczarowany świat wciągnął ich do wymarłego miasta, gdzie Tlisio i Zanziba przemykali wzdłuż ulicy pełnej kokietujących ich słodkim uśmiechem manekinów sprzed trzech dekad. Następnego dnia znaleźli się w krainie tysięcy kopców, ułożonych z małych kamyków przez poszukiwaczy opali. W parę dni później powitała ich majestatyczna, święta góra Uluru, aby przytulić dwie zmęczone już długą podróżą świnki do snu. Świeże i wypoczęte wpadły następnego dnia w objęcia pięknego, rozłożystego, pachnącego białego eukaliptusa. W końcu te niekończące się przygody zostały brutalnie przerwane czerwonym światłem na skrzyżowaniu w Melbourne. Ryjki, bermudy, łapka na muchy i inne dobrodziejstwa świnek powędrowały do koszyka na stale. Tomek i Bartek wrócili do rzeczywistości. Zdjęcia trafiły do rąk znajomego Tomka Fysha Ruterforda w Melbourne, który zawsze marzył o wspaniałym prezencie dla swoich dwóch uroczych, malutkich córeczek o anielskich włosach. Tym prezentem miała być bajka jego autorstwa.
I tak, przez cztery lata powstawały Świńskie Opowiastki, w których Tlisio i Zanziba odwiedzają Smoka.
Nakładem wydawnictwa Świat Literacki, książka ukazała się pod koniec czerwca 2007.