22.08. - 18.09.2022
Stara Galeria ZPAF
Plac Zamkowy 8, Warszawa
Wernisaż wystawy
poniedziałek 22 sierpnia
o godz. 19:30
Wystawa czynna
do 18 września 2022
poniedziałek - piątek 12:00-18:00
sobota - niedziela 14:00-18:00
Organizatorzy
Stowarzyszenie Autorów ZAiKS
Związek Polskich
Artystów Fotografików
Andrzej Dąbrowski - "fotoJAZZ"
Autorem zdjęć jest człowiek wielu pasji – piosenkarz, perkusista jazzowy, kompozytor, wokalista, a także… kierowca rajdowy (wicemistrz Polski z 1957 roku; motoryzacja była jego pierwszą pasją, jak sam przyznaje).
Fotografuje od lat szkolnych. Coraz mniej ludzi pamięta dziś, że fotografia była procesem analogowym – aparat załadowany światłoczułym filmem nie pozwalał od razu podejrzeć zdjęcia, co teraz wydaje nam się sprawą oczywistą. Do końca nie było wiadomo, czy ujęcie się udało, trzeba było poczekać, aż wywołana zostanie cała klisza, ze wszystkimi zdjęciami.
Bywało, że brakowało im ostrości albo okazywały się prześwietlone. Zamiast elektronicznych programów umożliwiających szybkie poprawienie zdjęcia fotograf musiał nieraz oddać się nader pracochłonnemu zajęciu, jakim było retuszowanie – ręczne, w ciemni, z użyciem pędzelka. W analogowej fotografii znaczenie miało wszystko, od papieru poprzez chemikalia po odpowiednie światło. Patrząc na fotografie Andrzeja Dąbrowskiego sprzed ponad półwiecza, dokumentujące początki polskiej sceny jazzowej, Jazz Campingów organizowane na Kalatówkach, pierwsze koncerty naszych muzyków, festiwale Jazz Jamboree lat sześćdziesiątych, portrety światowych sław jazzu – widzimy ich niepowtarzalny urok, mniej uwagi zwracamy na brak technicznej perfekcji.
W 2018 roku Stowarzyszenie Autorów ZAIKS z okazji 100-lecia swego istnienia wydało zawierający ponad 100 zdjęć album Fotojazz, którego autorem jest Andrzej Dąbrowski. Znalazły się w nim portrety takich jazzowych gwiazd jak Count Basie, Duke Ellington, Sarah Vaughan, Dizzy Gillespie, Milt Jackson, Clark Terry, Wojciech Karolak, Michał Urbaniak, Krzysztof Komeda, Tomasz Stańko, Urszula Dudziak, Zbigniew Namysłowski, Janusz Muniak, Jan „Ptaszyn” Wróblewski oraz wielu innych. Wystawa prezentowana w Starej Galerii ZPAF to zestaw kadrów wybranych przez ZAiKS z albumu, wydrukowanych formacie 100×70 cm.
✺ Kiedy pan poczuł, że lubi fotografowanie?
Pierwsze zdjęcia zacząłem robić jeszcze w liceum, w Krakowskim Towarzystwie Fotograficznym, ale pierwszą fotografię na scenie zrobiłem na Światowym Festiwalu Młodzieży i Studentów w Wiedniu. To był lipiec 1959 roku, jeszcze przed tymi pierwszymi sławnymi Kalatówkami. Zdjęcie pstryknąłem jakiemuś kontrabasiście […] W naszym mieszkaniu w Krakowie ojciec udostępnił mi fragment piwnicy. Mogłem się zamknąć na kilka godzin i bawić się wywoływaniem. Nie było to łatwe. Wtedy trudno było zdobyć wszystkie materiały. Jeśli był w sklepie wywoływacz, to nie było utrwalacza. Czasem trzeba było szukać chemikaliów w Nowej Hucie. Papiery fotograficzne u nas produkował jedynie Foton, dostawy do sklepów były skąpe i nieregularne. Od czasu do czasu pojawiał się import z Węgier, tylko trzeba było trafić na dzień dostawy. Papiery węgierskie były lepsze, miały konkretną czerń i kontrast. Oj, napsułem sporo papierów… Zdjęcie było za blade albo za czarne i trzeba było naświetlać je od nowa. Jedynie filmów nigdy nie wywoływałem sam, bo tu można było zbyt wiele stracić, to już było ryzyko. Kiedy zamieszkałem w Warszawie, ciemnię miałem czasem w łazience – tak jak większość ludzi w tamtych czasach, bo łazienki w Polsce zazwyczaj nie miały okien. Powiększalnik stał na umywalce. Szybę w drzwiach zaklejałem, a zwykłą żarówkę zamieniałem na czerwoną. Odbitki płukało się w wannie. […]
W 1963 Janusz Majewski postanowił zrobić film Opus Jazz, całe dwanaście minut naszego grania. Pamiętam, że siedzieliśmy wtedy w studiu przez kilka dni, a ja miałem już aparat fotograficzny przy sobie i robiłem zdjęcia. Kurylewicz, Karolak, Wróblewski, Dyląg. Było kogo fotografować. A film wyszedł bardzo dobrze. […] W Zurychu Kurt Weill podchodzi do mnie na próbie i mówi: „Ellington gra dzisiaj koncert i jesteśmy zaproszeni na próbę”. Zabrałem ze sobą aparat. No i miałem szczęście. Przyłapać wielkiego Duke’a na tym, jak pomiędzy utworami zapuszcza sobie krople do oczu? Tego samego wieczoru zrobiłem jeszcze jedno zdjęcie. Też ciekawe, bo widać na nim, jak Ellington zamyśla się nad nutami.
✸ Urszula Dudziak: Andrzej to cudowny kolega, świetny bębniarz, znakomity wokalista, wyborny kierowca i fantastyczny fotograf. Ogromnie się cieszę, że jego zdjęcia nareszcie zobaczy tak wiele osób. Odzwierciedlają one przecież aż dwie jego pasje: jazz i fotografię. Zawsze miał dar obserwowania i potrafił go wykorzystać. Nie tylko na scenie. Jestem przekonana, że nie tylko ja będę oglądać te zdjęcia z wielką radością, a grono wiernych fanów Andrzeja Dąbrowskiego się powiększy.
✸ Wojciech Karolak: Andrzej był zawsze z nami i fotografował to, co się działo w klubach czy na różnych jam sessions. Jednak jego skromność sprawiała, że nie obnosił się z tym. Dzięki bogu wychodzą teraz albumy z takimi zdjęciami? Na przykład ten… [cytaty z rozmów Michała Majczaka zamieszczonych w albumie Andrzej Dąbrowski. Fotojazz,
opublikowanym w 2018 przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS]