„ROM a la HCB” - album fotograficzny Timma Stütza, członka Okręgu Śląskiego ZPAF,
zawierający 100 czarno-białych zdjęć wykonanych w czasie jego pobytu w Rzymie w 2014 roku.
Wydawnictwo Engelsdorfer Verlag w Lipsku, 2014
Czarno-białe fotografie (100 zdjęć) á la Henri Cartier-Bresson.
Album w formacie A5, 185 stron, miękka okładka.
Prolog i epilog w języku niemieckim.
Autor pisał w „Images. Moralia”:
Fotografia decydującego momentu jest w stanie, tak jak w mgnieniu oka, utrwalić w tym jednym jedynym momencie obraz, w którym możemy odnaleźć cały nasz mikroświat. O zwolnieniu migawki nie decyduje aparat, lecz człowiek! Na długo zapomniano o tym, że decydujący moment utrwalonego obrazu związany jest z wyczuciem fotografa! Kryje się za tym nie tylko nastawienie do życia, lecz także indywidualne doświadczenie oraz głęboka potrzeba poznania, odkrywania tajemnic i cała filozofia, której również HCB nie chciał tak do końca wyjaśnić. Jest to zrozumiałe, gdyż tylko niepodzielna twórczość jest w stanie doprowadzić, pod względem merytorycznym i formalnym, do punktu kulminacyjnego. Rozważania Henriego Cartier-Bressona na temat własnej fotografii są, mimo jego skromności, pouczające: życie i nic innego! Polowanie na niepowtarzalne chwile, opętanie geometrią… Kompozycja, której nauczył się w Académie Lothe w latach dwudziestych. Negatyw równy pozytywowi. Dążeniem HCB było jednak przede wszystkim odkrywanie, a nie wymyślanie.
Z kolei Jerzy Lewczynski pisał kiedyś o fotografii Timma Stütza:
Postrzegana przez niego rzeczywistość może poprawić stan wzajemnego poznania i porozumienia. Prawdopodobnie rodzi się nowy sposób dialogu, kiedy wyczerpawszy zasób słów uzupełmiamy go obrazem. Sztuka zna ten sposób komunikacji szczególnie w hermetycznym dialogu, literaturze, poezji i teatrze. Timm Stütz używa jej do opisania obrazów fotograficznych wyzwalających głębsze refleksje. Niedawno trafiły do mnie słowa zmarłego, znakomitego twórcy Ryszarda Kapuścińskiego: Ludzie biją się, krzyczą, giną, drapią ziemię, codziennie to oglądamy. Wyobraźnia popada w paraliż. By ją ożywić, potrzebny jest moment ciszy. Wtedy być może uda się odnaleźć to, czego nie umiemy dotąd zauważyć...
Właśnie to zawieszone spojrzenie, zatrzymane w połowie drogi do mojego umysłu, jest istotą proponowanej przez Timma Stütza fotografii filozoficznej.
Dziś, 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce w roku 1981 warto przypomnieć album „Gute Nacht Polen” Timma Stütza w którym opisuje tamten czas z osobistej perspektywy.
Pełny zestaw autorskich publikacji z opisami i możliwością zakupu jest dostępny na stronie wydawnictwa Engelsdorfer w Lipsku.