Grzegorz Wełnicki "Angel Dreams"
L’Arche to międzynarodowa organizacja związana z ludźmi niesprawnymi intelektualnie, głównie
z Zespołem Downa. Została założona w 1964 roku przez Jean Vaniera, który w młodości służył
w Royal Navy i w Royal Canadian Navy. Głęboko doświadczony przez życie, z barwną biografią
stał się jednym z największych współczesnych autorytetów moralnych.
Ludzie Arki przypominają o rzeczy niby oczywistej, ale często zapominanej, że każdy z nas
niezależnie od posiadanych darów i ograniczeń ma takie same prawo do człowieczeństwa i godności.

Fotografie Grzegorza Wełnickiego to w większości portrety i zdjęcia sytuacyjne jakie wykonał
autor w swoich podróżach do poszczególnych ośrodków L’Arche – w Polsce, Japonii, na Wybrzeżu
Kości Słoniowej, we Francji i Anglii. Na wystawie dominują ciasne kadry, w których autor próbuje
uchwycić rys psychologiczny postaci oraz zdjęcia sytuacyjne nawiązujące w swej formule do reportażu.

O spotkanych osobach mówi – „Anioły” – „byłem wśród nich i otrzymałem tak wiele, że nie mam
wątpliwości, że to ja ich bardziej potrzebowałem, niż oni mnie (…) Dla mnie czas z Aniołami zaczął się
w Święta Bożego Narodzenia 2009 roku, kiedy odwiedziłem swoją pierwszą L’Arche – w Śledziejowicach
i spędziłem tam najpiękniejsze Święta w moim życiu. Od pierwszego momentu zakochałem się w tych
ludziach. Mają niewiarygodnie czyste i proste serca. Są miłością.

Zacząłem jeździć po świecie i odwiedzać inne domy, odnajdywałem i portretowałem moje Anioły.
Robiłem im zdjęcia. Fotografie z przedmiotami, z rzeczami dla nich ważnymi. W każdym kolejnym kraju
coraz bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że Anioły mają takie same, proste marzenia jak my.
Kolorowe portrety uzupełniłem czarno-białym reportażem, którego specjalnie nie podpisałem. Staram się
w ten sposób pokazać, że niezależnie od miejsca wszędzie na świecie jest podobnie.
Najbardziej niesamowitą postacią, którą spotkałem, był Loïc mieszkający w La Forestière, we Francji.
Maleńki mężczyzna, jeżdżący na wózku, wydający z siebie tylko pojedyncze krzyki. Zrobiłem mu portret
bez żadnego przedmiotu. Niezwykłym darem są same jego dłonie. Kiedy położyłem mu głowę na kolanach,
poczułem jak wplata mi we włosy swoje maluteńkie palce. Były to najmocniejsze uczucia dobra, spokoju
i miłości, jakich kiedykolwiek doznałem.”

Głównym celem Arki nie jest rozumiana w potoczny sposób opieka nad ludźmi chorymi, ale bycie z nimi
razem, tworzenie rodziny, organizowanie wspólnego życia, także tego w społeczeństwie, wśród innych,
od których jakże często doznają odrzucenia. Twórcy Arki i osoby z nią związane uważają, że oni sami od
swoich podopiecznych otrzymują wielki dar – miłość, niezwykłe zaufanie, spontaniczność, autentyczność,
wzmocnienie wiary, bliskość Boga, piękno człowieka. Nie traktują swojej działalności jako formy poświęcenia
się dla innych. To jest zupełnie inne podejście do tego typu pracy niż to, z którym spotykamy się na co dzień.

Arka nie aspiruje do tego, by jej styl, metody, osiągnięcia uważano za najważniejsze, najlepsze rozwiązanie
problemów osób z niepełnosprawnością intelektualną. Stara się jednak być bardzo jasnym, wyrazistym
przykładem, że społeczeństwo kierujące się prawdziwym humanizmem, musi mieć fundament zbudowany
na umiejętności przyjęcia i szanowania również tych najmniejszych i najsłabszych spośród nas wszystkich.

Grzegorz Wełnicki - Moim głównym celem jest pokazanie ludzi żyjących w trudnych warunkach, którzy
mimo to potrafią cieszyć się życiem. Najważniejszym dla mnie jest bycie tak blisko fotografowanych osób
jak to tylko możliwe, a moje zdjęcia są wynikiem moich doświadczeń.



Wystawa jest czynna dla zwiedzających w dniach 21.06 – 15.07.2011
Zapraszam serdecznie na wernisaż 20 czerwca na godzinę 19:00
Kurator Anna Wolska