net


Katarzyna Łata-Wrona „Sale, życz mi szczęścia...”

„Zdjęcia prezentowane na wystawie powstały na przełomie 2014 i 2015 roku w Manhattanie i okolicach.
To fotograficzny zapis bardzo mi bliskiego miejsca, które odwiedzam od wielu lat z różną częstotliwością,
a dzięki połączeniu poprzez więzy rodzinne, także z różnymi emocjami.
Wyspa, która nie raz pomagała mi odpocząć od stałego lądu. Ucieczka i różnorodność, energia i chaos,
a jednocześnie dopełnienie. Ma w sobie wszystkie te elementy. Tak jak ja. Zestawiam je razem.
Po przekroczeniu granicy życzę sobie szczęścia w nowym roku, jak w nowym życiu, znów wszystko
od początku...”

Katarzyna Łata-Wrona

„Ta wystawa wymyka się łatwym ocenom. Najprościej byłoby opisać ją jako relację z kilkudniowego
pobytu w jakiejś metropolii. Ale to przecież nie jest zwykła relacja. To są dyptyki. Składane ani na
zasadzie podobieństwa, ani przeciwieństwa. Aby zrozumieć przesłanie wystawy, trzeba dokładnie
obejrzeć całość. I wtedy okaże się, że wystawa ma czytelną narrację. To taka literatura wizualna
- dwa niezależne opowiadania. Pointa znajduje się „między wierszami“.  
Najpierw oglądamy witryny wystawowe eleganckich sklepów. Bogactwo towarów, przepych, luksus.
W szybach wystaw odbija się miasto - ulice, budynki i ludzie. Pojawia się też czasem autorka zdjęć.
Nie wiadomo czy jest to przypadek, czy celowo chce zamanifestować swoją obecność.
I druga część - szara rzeczywistość. To samo miasto, ale sprawia wrażenie sennej prowincji.
Wszędzie nuda i smutek. Rykszarze czekający na klientów, na pustej ulicy samotny deskorolkarz,
ktoś spaceruje z białym pudlem. Są też witryny skromnych sklepów spożywczych, budka z hot
dogami, pusta księgarnia, pusty park i jakieś śmieci na trawniku. Szczególne wrażenie robi jednak
wielki pluszowy miś z informacją „Sales up to 50%“.
To wystawa jest uniwersalna, mogła powstać w każdym anglojęzycznym wielkim mieście i tylko
z ustnej relacji autorki dowiadujemy się, że jest to Nowy Jork. Nie jest to jednak wystawa ani
o Nowy Jorku, ani o żadnym innym mieście. Jest to wystawa o ludziach, którzy, tak na dobrą
sprawę są anonimowi i mogą żyć w każdej metropolii. Ale tak naprawdę jest to obraz Kasi emocji,
jej wrażliwości, jej przeżyć. I teraz zrozumiałem przeczytane gdzieś wypowiedziane przez
Katarzynę Łata-Wronę zdanie o swojej twórczości: „jestem teraz bliżej siebie i ludzi, niż kiedykolwiek
byłam…“ Myślę, że jest to zapowiedź nowego rozdziału w jej fotografii, że będzie coraz bliżej ludzi, 
będąc jednocześnie blisko siebie.”

Andrzej Baturo

Katarzyna Łata-Wrona. Urodziła się 29 maja 1973 roku w Świętochłowicach. W latach 1994–1999
studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, na Wydziale Grafiki w Katowicach.
Członek ZPAP i ZPAF. Jest autorką kilkunastu wystaw indywidualnych, kilkudziesięciu zbiorowych
oraz happeningów fotograficznych. Jest redaktorem książek fotograficznych, kuratorem wystaw
i koordynatorem licznych projektów fotograficznych. Była jurorem wielu konkursów fotograficznych.
Zajmuje się promocją i edukacją w zakresie fotografii. Współtworzy program warsztatów fotograficznych
(www.fotowarsztaty.eu). W 2010 roku otrzymała nagrodę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
za osiągnięcia twórcze i wkład w rozwój polskiej kultury. Prace Katarzyny Łaty-Wrony znajdują się
w zbiorach: Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Śląskiego w Katowicach, Ministerstwa Spraw
Zagranicznych, Fototece ZPAF w Warszawie, Śląskiej Kolekcji Fotografii Artystycznej w Katowicach,
Muzeum Miejskiego w Sosnowcu oraz w kolekcjach prywatnych w Niemczech, Francji, USA i w Polsce.


Zapraszamy do Galerii Obok ZPAF na wernisaż 8 kwietnia na godzinę 18.00
Wystawa dostępna dla zwiedzających 8.04 - 10.05.2015