Maciej Pisuk "Zdjęcia z Polski"
Autor prezentuje cykl fotografii powstały w trakcie jego podróży z aparatem przez różne zakątki kraju.
Głównym obszarem jaki penetruje, jest szeroko rozumiana polska prowincja. To jeden z ulubionych
wątków twórczej pracy autora. W prowincji pociąga go praktycznie wszystko – ludzie i ich charaktery,
problem tożsamości i przynależności do pewnej grupy czy subkultury.
Prowincja to według niego także kategoria mentalna, stan umysłu i stan materii, wybór i przymus,
wreszcie czas, a właściwie bycie jakby poza czasem i biegiem aktualnych zdarzeń.
Szczególnym miejscem dla Macieja jest pogranicze (-a). Stąd tyle zdjęć realizowanych jest przez niego
głównie na Śląsku czy Pomorzu, nie kryje swojego sentymentalnego podejścia do prowincji, lubi ją i jej
mieszkańców. Sam mieszkając na prawym brzegu Wisły uważa się za prowincjusza (choć niektórzy Pragę
uznają aktualnie za centrum kulturalne stolicy). To wrażliwe podejście do prowincji i jej mieszkańców
zauważalne jest w ciepłym, czułym traktowaniu postaci. Oglądając te zdjęcia wyczuwa się nie tylko
wzajemną sympatię ale wręcz pewien przekaz energetyczny, jakiś związek między autorem,
a fotografowaną osobą. Prezentowany projekt „Zdjęcia z Polski” trudno nazwać reportażem, czy nawet
dokumentem, jest to raczej kolekcja klatek, obrazów, wspomnień, które wiązały się z jakimś konkretnym
dla autora wydarzeniem (spotkaniem, rozmową, zabawą). Zresztą Maciej sam najlepiej mówi o "tajnikach"
swojej pracy: "... nigdy nie wyruszam w jakieś miejsce "specjalnie" żeby robić tam zdjęcia (unikam
wszelkiego "wyrachowania"). Powstają one spontanicznie, bo właściwie nigdy nie rozstaję się z aparatem.
Zazwyczaj jestem więc aktywnym uczestnikiem wydarzeń, które później stają się tematami moich prac
(wiele moich "zdjęć z Polski" to zdjęcia z festynów, na których świetnie się bawiłem). Z portretowanymi
ludźmi zawieram często przelotne przyjaźnie"... "uważam, że to co robię mieści się w nurcie szeroko
rozumianej fotografii dokumentalnej, unikam jednak wszelkiej publicystyki".
Oczywiście to, co pokazujemy w Galerii jest tylko koniecznym (z racji wielkości naszego wnętrza)
niewielkim wyborem prac, jakie powstały w ciągu ostatnich dwu lat pracy autora. Całość projektu Maciej
zrealizował na starej taśmie filmowej Kodaka, którą otrzymał w prezencie od swojego kolegi operatora.
Lata przechowywania oraz późniejsza własnoręczna obróbka negatywów pozwoliła autorowi na uzyskanie
niepowtarzalnego ziarna, podkreślającego malarskość ujęć, stanowiąc jednocześnie jego znak rozpoznawczy.
Kurator Anna Wolska
„Nieprawda, że Grójec jest czymś więcej niż przeraźliwą i prowincjonalną dziurą (…).
Nie, Radom nigdy nie był poematem, nawet o wschodzie słońca!”
- pisał przed laty Gombrowicz i z cała pewnością miał rację.
Dla mnie jednak, głęboka polska prowincja jest obszarem szczególnym. To miejsce zawieszone niejako
poza czasem (a może - żyjące czasem własnym); gdzie niemrawe przyczółki IV RP funkcjonują obok nieźle
prosperujących enklaw PRLu, gdzie kolorowe symbole kapitalizmu blakną szybciej, a parterowe sypiące
się domy i brudne kamieniczki są nieodmiennie nijakie i szare, zupełnie jak w czasach, kiedy patrzył
na nie autor Ferdydurke. Powyższe stwierdzenia z cała pewnością nie wolne są od przesady, ale wypowiedź
ta podobnie jak zestaw moich fotografii nie rości sobie pretensji do obiektywizmu. Prezentowane zdjęcia
powstały w ciągu dwu ostatnich lat i są mocno subiektywną "relacja" z moich podróży po Polsce,
które miały miejsce w tym czasie.
Maciej Pisuk
Absolwent Wyższego Zawodowego Studium Scenariuszowego przy PWSFTViT w Łodzi.
Sam o sobie mówi: "… cały mój dorobek (nie licząc reklamówek i "seriali") to sztuka telewizyjna
pt: "Gwiazdy i los człowieka". W 2004 otrzymałem stypendium Ministra Kultury w kategorii "dramat",
co nie zmienia zasadniczo faktu, że moja dotychczasowa kariera scenopisarska jawi mi się jako pasmo
spektakularnych porażek. Próbując odreagować zawodowe frustracje, jakiś czas temu zająłem się
fotografią". "W 2006 roku przeszedłem 6 miesięczny kurs fotoreportażu, w Laboratorium Reportażu,
na wydziale dziennikarstwa UW (prowadzony przez A. Zygmuntowicza i T. Rolkego).
Tam też (holl na 4-tym piętrze) miała miejsce moja pierwsza indywidualna wystawa
pt: "Okno na podwórze". Zdobyłem kilka wyróżnień na ogólnopolskich konkursach fotograficznych
a także 2 miejsce w kategorii "społeczeństwo" na WBK Press Foto 2005".