Anna Małyszek "Znaki, ikony, tożsamość"
Głównym wątkiem prezentowanej w Galerii wystawy jest seria wybranych przez autorkę
symboli, ikon, znaków, archetypów, które po odpowiednim ich zestawieniu i przeniknięciu
przez siebie, tworzą nową warstwę znaczeniową.
Kurator – „Jak właściwie można określić to co pokazujesz na wystawie? Nie są to zwyczajne
fotograficzne sandwiches?”
Autor – „Nad tym projektem pracuję już od dłuższego czasu z różnymi przerwami.
Od strony technicznej wygląda to tak, że najpierw przygotowuję transparentne materiały na,
których umieszczam „aktorów” - mając na względzie „tasowanie” i zestawianie ze sobą
różnych warstw znaczeniowych. Często dzieje się to intuicyjnie.
Praca nad uzyskaniem satysfakcjonującego efektu jest czynnością dość żmudną.
Wykonałam wiele folii i form przestrzennych ( i jeszcze więcej zdjęć do nich), dla uzyskania
odpowiedniego efektu. W każdym razie folie wożę ze sobą zawsze w bagażniku, a nóż
zdarzy się okazja do fotografowania. Wszystkie te działania traktuję jako mój prywatny zapis
otaczającego mnie świata i czasu, gdzie wszystko ma swoje znaczenie, gdzie jedno wynika
z drugiego. Wszystko miesza i przenika przez siebie - często tworząc nową jakość.”
K – „Czyli to, co widzimy na wystawie nie wynika z prostej rejestracji eksperymentów
fotograficznych, zabaw optyką, przezroczystością, tylko są to sytuacje zaaranżowane
przez Ciebie specjalnie na potrzeby zdjęć?”
A – „ Tak, chociaż kilkakrotnie podczas robienia zdjęć udało mi się zarejestrować kilka
niezamierzonych i niespodziewanych efektów, które powodowało padające światło”.
K – „Tytuł wystawy mówi wyraźnie o symbolach, ikonach, znakach.
Rozumiem, że sięgasz w swojej pracy po te właśnie archetypy, bo niosą ważny z Twojego
punktu widzenia przekaz informacji. Czy zatem tą wystawę należy traktować jako
Twoją prywatną manifestację światopoglądu, czy pozostawiasz może widzom własną możliwość
interpretacji Twoich prac?”
A – „Myślę, że fotografowanie „znaku zastępującego, reprezentującego, oznaczającego,
przywodzącego na myśl ( na zasadzie umowy, asocjacji myślowej)” nie daje możliwości
jednoznacznego odczytania, a zawsze skłania do subiektywnej oceny.”
K – Kim są postacie pojawiające się na zdjęciach, bo to one chyba są głównymi bohaterami
Twoich fotografii?”
A – „Owszem, w dużej mierze wykorzystywałam w moim projekcie wizerunki słynnych ludzi jak
- Merylin Monroe, Napoleona, Monę Lizę, Charliego Chaplina ze sceny filmu „Brzdąc”, Dalajlamę,
zdjęcie młodego seminarzysty - aktualnie prezydenta USA, skandalizującą Madonnę
i świętą Madonnę, anonimową kobietę ze średniowiecznego obrazu Pisanellego, czy fotografię
młodej dziewczyny z Mont Martru z lat 20. Te wszystkie portrety zestawiłam ze sobą samą
- jako kogoś kto to wszystko obserwuje, doświadcza, a jednocześnie jest w środku tego, co widzi.
K – „Dominują portrety, dlaczego unikasz np. gestów, czy skojarzeń wynikających z zestawień
- obiektów, rzeczy, jakimi w swojej pracy posługiwali się np. surrealiści? Czemu budujesz
ten przekaz wprost? Czy nie jest on dla Ciebie zbyt czytelny, żeby nie powiedzieć łopatologiczny?”
A – Jeżeli chodzi o skojarzenia wynikające z zestawień obiektów, to jest to jedna z głównych myśli,
jaką kieruję się przy tworzeniu fotografii do tego tematu. Obiektami w tych fotografiach
jest wcześniej wspomniany transparentny materiał z naniesionymi elementami.
Zestawienia dokonuję nie tylko na poziomie aranżowania planu do zdjęć. Łączę także ostatecznie
powstałe obrazy w zestawy np. tryptyki, dyptyki itp. Na przygotowanej wystawie
nie zdecydowałam się pokazać ani jednego „samograja”.
Przeżroczystość fotografowanej materii pozwala mi na dowolne zestawianie, nakładanie
i przenikanie się w rozmaity sposób warstwy znaczeń, odniesień i czasu.
Tworzy się przez to zestaw fotografii nie będącej dokumentalnym zapisem rzeczywistości.
Wykreowany obraz nie podlega jednoznacznym regułom odczytywania, zarówno w kwestii
jego znaczenia, jak i przestrzeni, w której powstał.
Z kolei twarze to element najbardziej przykuwający uwagę, ponieważ po chwili zastanowienia
wiemy, kim jest osoba z fotografii, jaka wiąże się z nią historia, jakie wartości reprezentuje.
Są one swoistego rodzaju archetypami, symbolami, znakami i ikonami samymi w sobie.
Między tymi znanymi są też wizerunki osób nieznanych publicznie np. człowiek z koloratką
– jako symbol pewnego zbioru wartości. Dłonie, oczy, światło, woda, lód, ogień, rdza
– pojawiają się jako dopełnienie tych przedstawień i symbolizować mogą np. namacalność,
obserwację, życie, płynność, nietrwałość, przemijanie.„
K – „Dziękuję za rozmowę i zapraszam na wystawę”.
Kurator Anna Wolska
Wystawa czynna od 28 czerwca do 19 lipca