Grzegorz Gorczyński "Koniec epoki"
Zbiór fotografii wykonanych w latach 1900-1930 na szklanych negatywach pochodzących z zakładu
fotograficznego Edwarda Janusza z Rzeszowa. Wyselekcjonowane prace zostały zrekonstruowane przez
Grzegorza Gorczyńskiego w technice gumy dwuchromianowej. Prezentowane zdjęcia są wycinkiem tamtej
rzeczywistości, są opowieścią o ludziach i czasach dla dzisiejszego pokolenia całkowicie nieznanych.
Duże formaty powiększeń (70x100 cm) dają możliwość nowego spojrzenia, a nawet swoistego uczestnictwa
w świecie ludzi z okresu międzywojennego. Wiele negatywów po prawie 100 latach przechowywania zostało
uszkodzonych, a na ich powierzchni pojawiły się rysy i odciski linii papilarnych byłych właścicieli,
co pieczołowicie zostało odwzorowane na powiększeniach nadając im specyficzną aurę.
Historia zdjęć: Grzegorz Gorczyński natrafił na szklane negatywy Edwarda Janusza na jednej z aukcji
internetowych. „Skończyłem właśnie liceum o profilu konserwacja zabytków, co przekłada się na
zamiłowanie do posiadania staroci. (…) Dlatego jak trafiłem w internecie na szklane negatywy,
to postanowiłem je kupić bez chwili namysłu (…) W sumie było ich około 100, pochodziły
najprawdopodobniej z prywatnego archiwum Janusza. W zbiorze tym nie ma fotografii wykonanych
w zakładzie, są za to zdjęcia z wakacji, portrety rodzinne i próby fotografii artystycznej (…)
Starałem się je przygotować tak, jak mogłyby wyglądać oryginalne odbitki, które nie zachowały się do dziś. Zdecydowałem się na technikę gumy arabskiej, bo nadaje ona odbitkom wygląd starych fotografii.
Cała praca nad ich wykonaniem zajęła mi prawie rok. Ta technika jest bardzo pracochłonna (...)
Za to efekt końcowy jest niepowtarzalny, a odbitki powinny bez problemu przetrwać kilkaset lat. (...)
Na wystawę w Galerii Obok ZPAF wybrałem 11 z nich - takie, które według mnie najlepiej oddają
klimat tamtej epoki”.
Edward Janusz urodził się w 1850 roku. Służył w armii austriackiej, gdzie zdobył stopień porucznika.
W lipcu 1886 roku założył zakład fotograficzny w Rzeszowie. Poprzednio bardzo krótko miał swoją firmę
w Złoczowie i prawdopodobnie we Lwowie, z którego pochodził. W Rzeszowie od razu stał się znaczną
personą. Założył m.in. Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół", był też społecznikiem, autorem pierwszej
wystawy fotograficznej w Rzeszowie, chętnie pokazywał się w czasie publicznych uroczystości.
Wysoka jakość usług fotograficznych uczyniła zakład Janusza jednym z najlepszych w okolicy. Doskonałość
prac przyniosła mu w roku 1898 tytuł cesarsko-królewskiego nadwornego fotografa. Dzięki temu był
oficjalnym "fotoreporterem" wszystkich uroczystości patriotycznych i religijnych, najważniejszych
wydarzeń w mieście. Do jego zakładu przychodziły szkoły, stowarzyszenia, a nawet całe pułki wojskowe.
W firmie sprzedawano także sprzęt i akcesoria fotograficzne, a także wydawano widokówki, zwane
wówczas kartami korespondencyjnymi. Janusz był osobą niezwykle skrupulatną: swoje prace archiwizował
z niezwykłą pedanterią. Do dzisiaj zachowały się kopie rachunków, wystawianych przez niego klientom,
z których można się dowiedzieć, ile kosztowało zdjęcie u tego najbardziej renomowanego fotografa
w Rzeszowie, ile zrobił odbitek i komu je sprzedał. Fotograf zmarł w 1914 roku. Po jego śmierci zakład
prowadziła żona - Leopoldyna Januszowa, a po niej najmłodsza ich córka Helena Staniszowa, która została
jego właścicielką. W 1997 roku na poddaszu jednej z rzeszowskich kamienic odnaleziono archiwum zakładu:
w sumie 31 tysięcy 719 sztuk klisz szklanych różnych formatów, 1212 sztuk błon fotograficznych oraz 2081
sztuk czarno-białych fotografii.
Guma dwuchromianowa: Opiera się na zmniejszeniu rozpuszczalności gumy arabskiej
(uczulonej dwuchromianem potasu) pod wpływem światła. Arkusz papieru pokrywa się zawiesiną kryjącego
pigmentu w słabym roztworze gumy arabskiej z dodatkiem dwuchromianu amonu. Po wysuszeniu
(w ciemności lub pomarańczowym świetle) papier naświetla się stykowo przez diapozytyw lub negatyw
(w zależności od koloru pigmentu i papieru). Następnie kładzie się go na powierzchni letniej wody warstwą
obrazową do dołu. Po kilku minutach nie naświetlona guma arabska spływa wraz z pigmentem, odsłaniając
papier. Po wysuszeniu nakłada następne warstwy gumy z innym pigmentem i ponowne naświetlanie przez
inny negatyw (konieczne jest oczywiście dokładne pasowanie obrazu); w ten sposób mogą powstawać
obrazy wielokolorowe. Obraz stworzony tą techniką jest syntetyczny, płaski, pozbawiony szczegółów
i większości półtonów, ale mimo to delikatny i miękki. Najczęściej tworzono w ten sposób portrety, martwe
natury etc. Sceny z dużą ilością detali i wyraźnie zaznaczonymi planami (krajobrazy) wymagają sporego
doświadczenia i bardzo dużego formatu obrazu. Szczyt popularności ''guma'' osiągnęła w Polsce w czasach
przedwojennych, właściwie wszyscy wielcy polscy fotograficy mieli w życiorysie artystycznym ''gumowy''
epizod. Niestety, większość prac wykonanych tą techniką nie dotrwała do naszych czasów.
Kurator - Anna Wolska